Wesołych Świąt
Wiecie jaka ze mnie blogerka ;) Ja nie z tych co nakryje wigilijny stół z tygodniowym wyprzedzeniem albo ubierze choinkę zawczasu, by móc się efektami podzielić na blogu.
U mnie w najlepszym wypadku zobaczycie to co tu i teraz – zdjęcia zrobione w biegu, na szybcika, przy okazji. A częściej jeszcze zobaczycie to, co było i o czym już ledwo ktokolwiek pamięta – czyli z minimum miesięcznym opóźnieniem ;)
Może i chciałabym inaczej, może i zazdroszczę innym znamienitym blogerkom, ale cóż – na dzień dzisiejszy ani sił, ani czasu, ani możliwości…
Do Wigilii słownie dwa dni, a ja w rozsypce – tak jak się żaliłam na Instagramie – wciąż bez prezentów. Prezentów może jeszcze nie ma, ale już jest 11 rolek papieru do pakowania, parę torebek, wstążek i ozdób. Nie wspomnę o pięknych winietkach, których zapomniałam z Warszawy. Uwielbiam pakowanie prezentów i z chęcią bym Wam pokazała jak to wyjdzie w tym roku, ale zanim ja je zapakuję (czyt. kupię), to już nikt w przedświątecznym amoku tu na bloga nie zajrzy, więc zamiast tego przypomnę wpis sprzed dwóch lat w tym temacie: klik. Może kogoś zainspiruje :)
Za gotowanie i pieczenie zabieramy się dopiero jutro, więc też nie ma się jeszcze czym pochwalić.
Na prezentację świątecznego stołu też będzie za późno, ale jeśli szukacie inspiracji, to nie zapomnijcie zajrzeć tu i tu?
Pod tym drugim linkiem znajdziecie sposób na fajne kokardy z serwetek, które robiłam rok temu:
Wczoraj Hania ubierała choinkę:
A mama pięknie przystroiła resztę domu już wcześniej – pełno tu u nas światełek, stroików, wianków…
Właśnie, jeśli o wiankach mowa, to też już o tym było na blogu – oto moc inspiracji w temacie: klik, a tutaj piękny wianek DIY z samych bombeczek, który popełniłam 2 lata temu: klik.
Choć przygotowania świąteczne wciąż trwają w najlepsze, mamy nadzieję znaleźć czas na coroczny wypad do Berlina na kiermasze świąteczne. O Wienachts Markt pisałam tutaj. Jeśli i Wy macie okazję odwiedzić jeden z niemieckich jarmarków, koniecznie z tego skorzystajcie. Jarmarki w Polsce to wciąż jeszcze nie to, nie ten standard, nie ten rozmach. Warto choć raz to poczuć, zobaczyć, przeżyć, by mieć porównanie.
:::
Moi Mili,
W tym miejscu chciałam Wam życzyć Cudownych Świąt.
Ciepłych i radosnych.
Spędzonych w gronie najbliższych, w rodzinnej atmosferze.
Spokojnych, pozbawionych pośpiechu i zbędnego stresu.
Pachnących choinką, gorącym barszczem i makowcem.
Rozświetlonych tysiącem migoczących lampek i pobłyskujących kolorowymi bombkami.
A jakby się dało, to białych ;)
Wesołych Świąt!
(Bardzo brakuje mi śniegu w te święta, baaardzo, a Wam? ;))
PS Mam nadzieję, ze jeszcze przed nowym rokiem wrócę do Was z postem luźno powiązanym z moim grudniowym wykładem, o którym wspominałam na Facebooku i Instagramie. A w następnej kolejności pokażę więcej zdjęć prezentowanej ostatnio metamorfozy mieszkania mojego autorstwa.