Nowy Rok – Nowe Cele
Nowy Rok to dobry czas na podsumowania i ustalenie nowych celów, planów - nie lubię ich nazywać postanowieniami ;)
Na ten rok przechodzi parę celów, których nie udało mi się zrealizować w poprzednim. Oto te bardziej zawodowe:
- Mniej pracować i nie przynosić pracy do domu - to wydaje się póki co być rzeczą niemożliwą :/ Ale muszę próbować. Dla dziecka. Ten cel prawdopodobnie wiąże się z zatrudnieniem nowego pracownika.
- Odwyk internetowy – całkowity mi nie grozi ;) ale mam nadzieję, że uda mi się w tym roku wdrożyć jakieś normy korzystania z komputera i nie przesiadywać w jego towarzystwie całych poranków i wieczorów – to będzie trudne :/
- Lepsza organizacja – z osoby bardzo dobrze zorganizowanej, w tym roku przekształciłam się w osobę chaotyczną – niestety :/ Nadmiar obowiązków mnie przytłoczył i w pewnym momencie doprowadził do tego, że mając bardzo dużo do zrobienia, nie robiłam nic. Zaległości powstałe w ten sposób, prześladują mnie do dziś :/
- Wcześniej chodzić spać – zawsze byłam nocnym markiem, ale w tym roku doszło jakiegoś apogeum w tym względzie. Już nie chodzę spać o 1-2 jak kiedyś, już nie chodzę spać o 3, a o 4-tej, 5-tej, bywa, że kładę się bliżej 6-tej. A wstaję najczęściej blisko 9. Efekty? Opłakane – szara cera, przekrwione oczy, rozdrażnienie, rozkojarzenie, senność… No wrak człowieka ;)
- Regularne publikacje na blogu – jest dla mnie coraz ważniejszy, wiem, że czyta go coraz większa ilość osób. Nie chciałabym Was zawieść sporadycznymi wpisami – kto chciałby czytać takiego bloga? Postaram się bardziej usystematyzowań jego życie ;) Obiecuję jeszcze więcej, jeszcze ciekawszych publikacji i nowe ciekawe cykle.
A teraz te bardziej prywatne plany:
- Raz w tygodniu wychodzić z pracy wcześniej i odbierać Hanię z przedszkola osobiście. Od paru miesięcy to planuję i jeszcze mi się nie udało wdrożyć planu w życie :/ Ogólnie chciałabym znowu poświęcaj trochę więcej czasu dziecku. To mocno wiąże się z realizacją planu z podpunktu pierwszego pierwszej listy.
- Zrobić gruntowne prządki i odświeżyć obecne mieszkanie – od 2 lat nic tu nie robimy, tłumacząc sobie, że przecież i tak zaraz przeprowadzka. Nasza przeprowadzka to jedna wielka niewiadoma i nie ma co czynić z niej dłużej wymówki. Jest nam ciasno, “graty” się piętrzą – czas na gruntowne porządki.
- Znowu zacząć gotować – w tym roku praktycznie nie miałam na to czasu. Na palcach jednej ręki zliczę domowe obiadki. O wypiekach nawet nie wspomnę. Dopiero przed świętami się poprawiłam ;) Dziecko je w przedszkolu, ja na szybko wybiegam z pracy do pobliskiego baru, albo jak mam więcej czasu i towarzystwo – wyskakuję na lunch do jakiejś knajpki na Foksal czy Powiślu. Doszło do tego, ze nawet w weekendy nie chciało mi się już gotować i wolałam namówić rodzinę na wyjście do restauracji. To wszystko wina przepracowania. Uda mi się z nim powalczyć, wrócą – mam nadzieję – domowe obiadki :)
- Chodzić więcej do teatru – kiedyś uwielbiałam ten rodzaj sztuki, dziś – dzięki mojemu mężowi – nie chodzimy do teatru prawie w ogóle. Może raz na rok się zdarzy. On – jako dziecko reżysera teatralnego – mówi, że chodzić na sztuki nie może, gdyż od zawsze ich oglądaniu towarzyszy mu ogromne uczucie zażenowania ;) Gdy jako dziecko uczestniczył w licznych ich próbach, potem dostrzegał na premierze każdy mały błąd, widział jak aktorzy miotają się na scenie, by wybrnąć z twarzą z impasu. Do dziś mu to pozostało, że dostrzega każdy moment, gdy nie wszystko idzie zgodnie z planem – i bardzo to przeżywa. Nie pozwala mu to na pozytywny odbiór sztuki – bidulek ;) Trudno, będę chodzić z przyjaciółkami. Ale muszę wrócić do tego – coraz bardziej mi brakuje obcowania z tego rodzaju sztuką.
- Założyć aparat ortodontyczny. 3 rok się noszę z zamiarem, moja górna prawa jedynka z każdym kolejnym rotuje bardziej i bardziej :( Nie chcę doczekać momentu, gdy stanie w poprzek ;) To bardzo trudna decyzja. Boję się jak jasny gwint :( I niestety odkładam w nieskończoność. Ale mam też świadomość tego, że zwyczajnie muszę. Postanawiam zrobić to w 2014 :)
Oto moja lista. Dość konkretna i myślę (mam nadzieję), że w większości realna i dam radę jej sprostać. Za rok będzie okazja, żeby mnie sprawdzić ;) A Wy macie jakieś noworoczne przemyślenia / postanowienia / cele / plany* ?
*jak zwał tak zwał ;)