HELP! | Co Dać Na Ścianach W Małym Holu Wejściowym?
Entuzjastycznie przyjęliście pomysł nowego cyklu – zatem ruszamy. Z góry pragnę przeprosić wszystkich, którzy spodziewali się gotowych projektów i wizualizacji 3d, a przynajmniej komputerowych przeróbek w PhotoShop’ie. Proszę wybaczyć - nie mam czasu, nie dam rady. Odmawiam robienia tego za pieniądze – tym bardziej za darmo nie mogę ;) Ale spokojnie, myślę, że zdjęcia nadesłane przez czytelników, moje kwieciste opisy stanu faktycznego i proponowanych zmian oraz naręcze adekwatnych inspiracji – starczy za najlepsze rendery świata ;)
Hol wejściowy to wizytówka naszego domu – chyba nikt nie będzie się ze mną spierał. Pierwsze wrażenie, przez pryzmat którego goście będą oceniali jego kolejne fragmenty, następne pomieszczenia. Wiem, że doskonale zdajecie sobie z tego sprawę i wiem, jak wiele czasu poświęcacie na dogłębne przemyślenie jego aranżacji. A jednak to pomieszczenie, choć niewielkie, pozornie dość “łatwe” i wydawałoby się nie dające zbyt wielu możliwości – no bo co? Konsola, kinkiety, lustro, wieszak, jakaś ławka do siedzenia… a jednak budzi wiele wątpliwości i też potrafi spędzić sen z powiek ;)
Moja wierna czytelniczka – Dorota (pozdrawiam:)), zgłosiła się do mnie z prośbą o radę. Ma pomysł na hol, ale chyba w rezultacie nie jest tego pomysłu pewna.
Oto hol Doroty:
Jak widzicie nie jest za duży, ani zbyt ustawny, dodatkowo bez żadnego doświetlenia. Faktycznie ściana na wprost drzwi (pewnie drzwi od garażu) to jedyna opcja na ustawienie w tymże holu konsoli. Wybór jest oczywisty i jedynie słuszny. Nasza Dorota nawet już wybrała i zamówiła konsolę:
Moim zdaniem bardzo ładną…
Oraz lustro nad nią, tego typu: KLIK, z fazowaną lustrzaną ramą. Bardzo ładna baza.
Dorota nawet pokusiła się o tzw. wizualizację “life” ;)
Jest symetria, są ładne proporcje, jest bardzo dobrze. Jedynie wysokość kinkietów mi nie odpowiada – pokusiłabym się o ich obniżenie. Tyle razy przy różnych okazjach już wspominałam, ale wspomnę jeszcze raz – odpowiednia wysokość dla klasycznych, “abażurowych” kinkietów to 165-180 cm, przy czym 180 cm to już naprawdę górna granica, dla mnie i tak już za wysoko. Tu wydaje mi się, że jest znacznie więcej – widać to chociażby po drzwiach wejściowych – kinkiety wiszą dużo powyżej ich górnej krawędzi, a powinny wisieć poniżej.
Jeśli kinkietów nie da się przesunąć w dół (chociaż ja nie znam powodów, dla których miałoby się nie dać – to dwie cienkie bruzdy, zaszpachlowane i wyszlifowane po pomalowaniu nie mają prawa się niczym wyróżniać na tle ściany, a efekt estetyczny na ogromny plus, z pewnością wart tej dodatkowej pracy i paru dodatkowych PLN wydanych na elektryka) – to radziłabym zawiesić wyżej lustro. Każdy centymetr w górę optycznie niwelować będzie ten dysonans.
Właścicielka od razu w mailu zaznaczyła, że będzie wymieniać średnio urodziwą (co tu dużo gadać;)) terrakotę na jasny gres z czarną ramką wokół pomieszczenia – i chwała jej za to! Wymienione też mają zostać kinkiety i abażury na białe z chromowaną listwą.
Największym problemem są ściany. Tapeta czy farba? Jak tapeta, to na jednej ścianie, czy wszystkich? I jaka ta tapeta? A jak farba, to jaki kolor? Pytania się mnożą, ale są też konkretne typy. Naszej Dorocie wymarzyła się tapeta prezentowana w moim sklepie na ścianach “sypialni”, a wcześniej przewidziana do mojej prawdziwej, przyszłej sypialni – w aranżacji sklepowej możecie podejrzeć ją TUTAJ, TUTAJ albo TUTAJ.
To tapeta marki ZOFFANY Esme:
Zadała pytanie, czy to dobry wybór, więc czuję się zobowiązana wyrazić swoją opinię.
Czytaliście mój ostatni post? Kto nie czytał, ten nadrabia: klik. A ja tymczasem pozwolę sobie zacytować samą siebie:
Jasne kolory lepiej sprawdzają się w jasnych i przestronnych wnętrzach, natomiast we wnętrzach małych, ciasnych i ciemnych często lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie ciemniejszych barw. (…)
W celu optycznego powiększenia przestrzeni we wnętrzach przestronnych na ścianach stosujemy drobny jednolity wzór, a we wnętrzach “ciasnych” – większe wzory. (…)
Światło dzienne nie lubi ciemnych kolorów na ścianach, szczególnie słabo toleruje czerń. Ciemne kolory, wbrew pozorom, dużo lepiej sprawdzają się w słabo doświetlonych pomieszczeniach.
Mając na względzie założenia powyższej tezy, które chyba ostatecznie udało się udowodnić - mam dwa inne pomysły na te ściany:
-1-
Zakładając, że P. Dorota jednak preferuje jasne barwy i chce pozostać przy tym motywie, tj. motywie gałązek tworzących rysunek regularnych rombów, zamieniłabym wspomnianą wcześniej tapetę na tę:
Choć uwielbiam złoto i zawsze zrobię wszystko, by przemycić go odrobinę do wnętrza, a ta tapeta prezentowana powyżej na pewno potrafi zadać szyku, to jednak u Doroty będzie ciemno – ciężko będzie zawalczyć o złote refleksy. Nie wiem czy to dyskwalifikuje tę tapetę, ale lojalnie uprzedzam – wzór może okazać się beżowy/brązowy w odbiorze a nie złoty. Choć mi się ten kontrast podoba, tak czy siak.
Ale jak ma być jasno, to może postawić na mniejszy kontrast? Np. na ten kolor:
To tapeta marki SANDBERG, kolekcja Edith. Jest przepiękna, spójrzcie <3
Nie muszę wspominać, że do takiej tapety wymagane są bardzo wysokie, białe listwy przypodłogowe? Zaszalałabym z ich wysokością. Dała co najmniej 15 cm, a jeszcze lepiej 20 :)
-2-
Drugi pomysł – postawiłabym na białą lamperię i ciemniejszy, szary kolor ścian, tak jak tutaj:
Biała lamperia doda elegancji, ale nie tylko. Dodatkowo przetnie przestrzeń w poziomie, co owszem, obniży wizualnie pomieszczenie, ale jednocześnie wydłuży ściany, a co za tym idzie – optycznie powiększy hol.
Rozważyłabym też poważnie mix dwóch opcji – tapeta + lamperia. Wówczas śmiało można postawić na wcześniejszy wybór tapety – choć wzór drobny, to dzięki lamperii uzyskamy złudzenie dłuższych ścian = większej przestrzeni, a kolor tapety wyda się ciemniejszy.
:::
Edit: Uzupełniam wpis o komentarz dotyczący drzwi. Oczywiście miałam to zrobić od początku, ale zapomniałam. Na szczęście czytelniczki szybko zwróciły na to uwagę ;)
Droga Doroto – MUSISZ coś z nimi zrobić. Mam nadzieje, że sama o tym wiesz ;) Wszystkie starania pójdą na marne, jeśli drzwi zostaną w takiej formie.
Oczywiście nikt nie będzie tu namawiał na wymianę drzwi wejściowych. Każdy wie ile takowe kosztują i domyślać się możemy, że zostały dobrane tak, aby doskonale spełniały swoją antywłamaniową funkcję. Ale trzeba je podrasować – słowo klucz ;)
Przy takich drzwiach od strony wewnętrznej wystarczy dorobić framugę oraz grubą, okazałą, najlepiej ciekawie frezowaną opaskę drzwiową. Na drzwi nakleić listwy ozdobne, a wszystko pomalować na biało, albo jedynie opaski na biało, a skrzydło na jakiś ciekawy, pasujący do kolorystyki holu kolor, np. odcień szarości.
Warto zwrócić też uwagę na klamki. W drzwiach dużo zamków, chociaż niech piękna, okazała klamka odwraca od nich uwagę ;)
Tutaj parę fajnych tutoriali w temacie:
- http://justinkays.wordpress.com/2013/04/05/the-final-step-door-decor/
- http://littlelambgallery.blogspot.co.uk/2011/12/ugly-door-transformation.html
- http://www.urbansquirrel.ca/2011/07/diy-door-makeover.html?m=1
- http://awelldressedhome.com/1635-sneak-peek-interior-doors/
:::
Nie wiem, czy udało mi się wyczerpać temat. Wydaje mi się, że tak – bo faktycznie całą reszta jest wybrana i zaplanowana – skupiłam się wyłącznie na ścianach. Ale gdyby jednak były jeszcze jakieś pytania – zapraszam do komentarzy – na pewno coś wspólnie jeszcze uradzimy.
Liczę na Was kochani czytelnicy – to miała być praca zespołowa ;) Jakieś sugestie? Dorota na pewno z wielką radością wysłucha Waszych opinii. Bądźcie hojni, nie żałujcie ;)
PS Jeśli cykl przypadł Wam do gustu i również macie jakieś problematyczne kwestie związane z wykończeniówką Waszych domów – piszcie. Pomożemy! :)
Źródło zdjęć: decorpad.com | pinterest.com